niedziela, 1 maja 2016

Naprawdę robi wrażenie!


Zdjęcie ze strony Thermomix 

Zazwyczaj mówi się, że najtrudniej jest zacząć i napisać pierwszego posta. W moim przypadku chyba jednak się to nie sprawdzi, bo ja dokładnie wiem o czym ma być dzisiejszy-inaugaracyjny wpis, dlatego do rzeczy.
Jakieś dwa tygodnie temu, może mniej zostałam zaproszona na prezentację Thermomixa i muszę przyznać, że zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Nie mieściło mi się w głowie, jak odlotowo wyglądający gadżet zrobi wszystkie te rzeczy, na których samą myśl odechciewa Ci się gotować, bo zajmuje to mnóstwo czasu i kuchnia wygląda jak po konkretnym tajfunie. Nie ukrywam, że wybierając przepisy często myślę jak długo mi to zajmie czasu, a co ważniejsze ile będzie trzeba później sprzątać. Potrawy jednogarnkowe, to jest coś co lubię najbardziej. Smaczne, w miarę szybkie i kuchnia jest ogarnięta w 10 minut. Wracając do Thermomixa i prezentacji, od razu wiedziałam, że chciałabym mieć takie cacko stojące na moim kuchennym blacie, ale nie tak od razu byłam przygotowana na tego typu wydatek. Oszczędzanie trochę by zajęło, a ja nie należę do bardzo cierpliwych. Zaczęłam rozważać opcję nabycia Thermomixu poprzez przedstawicielstwo, co oznaczałoby posiadanie go w bardzo krótkim czasie. Później myślałam, że przecież umiem gotować i może obędę się bez niego, bo w końcu wiele lat jakoś sobie radzę. Pewnej nocy nawet mi się przyśnił. Swoją drogą świetnie komponował się z wystrojem mojej kuchni. On stojący niedaleko kuchenki, ja szykująca talerze do podania wyszukanego jedzonka dla całej rodzinki, a wkoło czysto bez góry naczyń w zlewie. Obudziłam się z delikatnym uśmiechem na ustach i już byłam prawie przekonana. Rozmawiałam z wieloma osobami i stwierdziłam, że na pewno poszerza możliwości w kuchni. Po dniu otwartym wszystko nadal wyglądało konkretnie i bez haczyków, więc podjęłam ostateczną decyzję i tak za kilka dni stanę się posiadaczką nowego Thermomixa.

2 komentarze:

  1. Ja tak zostałam "zaczarowana" TM 10 lat temu i cały czas ten czar trwa ;)
    Ps fajny wpis

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Mimi :) Ja już nie mogę się doczekać żeby wybróbować we własnej kuchni.

    OdpowiedzUsuń